Szukanie sponsora to niemoralna praktyka w nowoczesnym społeczeństwie czy oszczędność cennego czasu?
Sprawdźmy, czym naprawdę jest sponsoring.
Szukanie sponsora oczami kobiety
Agnieszka, 27 lat, Rzeszów
Od razu zaznaczę, że nie jestem samotną matką. Jestem seksowną kobietą, której w pewnym momencie życie postanowiła spłatać figle. Pracowałam parę lat w dużej i znanej korporacji. Moja pozycja była dość wysoko. Nieskromnie powiem, że mój przełożony oraz jeszcze wyżej rangą mężczyźni chętnie się za mną oglądali. Nie ukrywam, że było to budujące i pozytywnie wpływało na moją samoocenę. Tym bardziej że nigdy adorowanie mojej osoby nie było groźne ani niemoralne. Odczuwałam jedynie spojrzenia uznania i tyle. Zawsze miałam dobry kontakt z moimi kontrahentami, którzy czasem pozwalali sobie na jakiś kokietujący komentarz co do mojej osoby. Wciąż mi to nie przeszkadzało. Pewnego dnia wydarzyła się – dla mnie – tragedia, która sprawiła, że mój stabilny grunt nagle się osunął. Mój przełożony odszedł z pracy, a jego miejsce zajęła żona jednego z prezesów. Mój urok osobisty nie miał w tym momencie żadnego znaczenia, a wręcz zaczęłam odczuwać, że nowej przełożonej nie odpowiada mój styl bycia. Popadłam w depresję. Pewnego dnia wstałam rano i złożyłam wypowiedzenie. Miałam oszczędności, więc jakiś czas byłam w stanie przeżyć bez pracy. Do tamtej pory nie miałam pojęcia o istnieniu sponsoringu. Pierwsze co zrobiłam, to odezwałam się do moich kontrahentów. Być może udałoby mi się gdzieś dostać pracę po starej znajomości. Poszłam na pierwszą kawę na rozmowę o moich kwalifikacjach i tak zostałam do dzisiaj. Weszłam do typu relacji sponsorowanej i jestem spełnioną oraz szczęśliwą kobietą – Z WYBORU.
Pochodzę z zamożnego domu. Wychowałam się w Krakowie. Tutaj dorastałam, chodziłam do szkoły i średniej i nie zamierzałam nigdzie wyjeżdżać na studia. Mimo że nie wyjechałam, to jednak wyprowadziłam się z domu rodzinnego. Miałam taką możliwość, ponieważ rodzice wspierali mnie finansowo. Zaczęłam studiować prawo, a dzięki temu poznałam wielu ciekawych ludzi. Nigdy nie miałam szczęścia do związków, dlatego też nigdy nie przywiązywałam do nich większej wagi. Znaczenie słowa sponsoring nigdy nie było mi obce, lecz myślałam, że takie rzeczy dzieją się jedynie na filmach. Nie przypuszczałam, że na co dzień obracam się wokół osób, które chętnie korzystają z uroków spotkań sponsorowanych. Koleżanka z roku namówiła mnie na randkę w ramach sponsoringu. Oczywiście poszłam na nią z czystej ciekawości. Spodobało mi się. W ramach rozwoju relacji doskonale wiedziałam, jakie są oczekiwania mojego sponsora. Nie ukrywam, że miałam zaledwie 20 lat. Ciężko było mi trzymać uczucia i emocje na wodzy – zakochałam się. Na szczęście nie trafiłam na drania, który mógłby to wykorzystać przeciwko mnie. Wtedy jego osoba mi imponowała, ponieważ uznałam, że bogaty mężczyzna będzie idealnym kandydatem na męża dla mnie i ukojeniem oczekiwań moich rodziców. Sprawy potoczyły się tak, że jesteśmy razem do dzisiaj. Nie mamy ślubu i go nie planujemy. Dobrze nam razem, a moja rodzina jest zachwycona, że trafiłam na człowieka, który może zapewnić mi byt na poziomie, do którego zawsze byłam przyzwyczajona.
Tak, tak… wiem… mam 38 lat, a przecież sponsoringiem powinny się interesować tylko studentki. Patrząc zimnym okiem na ideę sponsoringu, moje zdanie jest skrajnie odmienne, czego jestem żywym przykładem. Mimo swojego nie najmłodszego wieku jestem atrakcyjną kobietą, która doskonale wie, czego chce. Jeszcze 10 lat temu żyłam w szczęśliwym małżeństwie. Zaszłam w ciążę, lecz niestety poroniłam. Mój były mąż sobie z tym nie poradził. Rozwiedliśmy się, a ja otrzymałam połowę jego majątku, który tak naprawdę mógł zapewnić mi godne życie bez konieczności podejmowania przez następne parę lat. Tak się też stało. Dwa lata zajęło mi podniesienie się z całej sytuacji i przerobienie traumy, które pozostawiły po sobie tamte wydarzenia. Parę lat później powoli zaczęłam się rozglądać w Internecie za potencjalnym partnerem. Założyłam konta randkowe, ale większość moich randek kończyła się porażką lub przeradzała się jedynie w przelotną znajomość. Pewnego dnia weszłam na stronę dedykowaną dla sponsora. Zaczęłam przeglądać ogłoszenia typu „szukam kochanki”. Nie zależało mi już na wielkiej miłości, lecz dobrego seksu nie odmówię. Sponsoring dał mi możliwość poznania wielu mężczyzn, którzy wiedzieli, jak korzystać z życia. Imponowało mi to i postanowiłam, że ja też chcę być częścią takiego stylu życia. Po metodach prób i błędów udało mi się znaleźć sponsora. Nie jestem zakochana, ale żyję tak, jak chcę i spełniam swoje marzenia, nie oglądając się już na moją niełatwą przeszłość. Założenie konta na portalu sponsoringowym było jedną z najlepszych decyzji, jakie kiedykolwiek podjęłam.
Czym jest sponsoring dla mężczyzn?
Miałem szczęście i dość szybko udało mi się osiągnąć sukces w biznesie. Ciężko na to pracowałem, ale też uważam, że miałem dużo szczęścia. Dzięki takiej kombinacji mogłem się poszczycić sześcioma zerami na koncie już w wieku 30 lat. Świadkami mojego stopniowego sukcesu byli nie tylko znajomi, ale także kobiety, które z czasem pragnęły coraz więcej. Wszystkie moje partnerki miały tendencję do skoków w bok lub ewidentnie nie mogły się doczekać spotkania w luksusowym miejscu, a moja osoba była tylko dodatkiem dla ich wygórowanych oczekiwań materialnych. Nie jestem sknerą, ale szanuję wartość pieniądza, dlatego nie wydaję go na prawo i lewo, co również nie raz było przyczyną zakończenia relacji. Być może zabrzmi to banalnie, ale długi czas szukałem prawdziwej miłości. Chciałem kobietę, która będzie mnie kochać, wspierać i po prostu będzie przy mnie zawsze. Niestety nie udało mi się to. Dziewczyny miały zdecydowanie inne priorytety i plan na naszą miłość albo raczej… na moje pieniądze. Sponsoring zawsze bardziej kojarzył mi się z prostytucją, dlatego też nigdy nawet o tym nie pomyślałem. Pewnego dnia na stronie dla sponsora, przeczytałem, o co w tym wszystkim naprawdę chodzi i mnie olśniło. Stwierdziłem, że przynajmniej oficjalnie mogę płacić którejś z kobiet za określone usługi i w ten sposób oboje będziemy czerpali korzyści z takiej relacji. Wybrałem taką drogę, ponieważ przynajmniej jej zasady są dla mnie jasne i klarowne i nie muszę się zastanawiać, czy kobieta planuje przyszłość ze mną, czy raczej tylko się czai z ukrycia na to, na co ciężko pracowałem.
Mężczyźni czasem miewają niezrozumiałe pasje, które dziewczyny nie bardzo rozumieją. Większość kobiet często odmawiała drugiego spotkania ze mną, kiedy dowiedziały się, jaki zawód wykonuję. Nigdy nie chciałem tego ukrywać, chociaż mógłbym to robić dla własnych korzyści. Mimo wszystko zawsze stawiałem na szczerość i to się nie zmieniło aż do dziś. Jeśli kobietom szukanie sponsora wydaje się trudne, to jeszcze ciężej znaleźć kobietę osobie, która jest striptizerem. Kiedyś próbowałem zmienić pracę dla kobiety, w której się zakochałem, ponieważ również jej nie odpowiadała moja praca. Wytrzymałem rok i był to najgorszy rok w moim życiu pod względem zawodowym. Rozstaliśmy się, a ja wróciłem do mojej pasji i odżyłem na nowo. Mogłoby się wydawać, że otaczam się kobietami, to mam najlepszą pracę na świecie i jak może mi brakować bliskości kobiety. Nic bardziej mylnego. Swoje zlecenia traktuję profesjonalnie i relacje, jakie nawiązuję z Klientami, nie są odpowiednikiem tego, co chciałbym stworzyć ze swoją kobietą życia. Niestety pogodziłem się z tym, że połączenie mojej pracy wraz ze stabilnym związkiem jest niemożliwy albo przez tyle lat nie znalazłem odpowiedniej kobiety. Zdecydowałem się na sponsoring, ponieważ mogę otrzymać czułość, której na co dzień tak bardzo mi brakuje, jednocześnie nie rezygnując z pracy, która czyni mnie szczęśliwym od spotkania do spotkania.
Jestem po wielu zawodach miłosnych. Nie mam ochoty na motylki w brzuchu ani inne uniesienia. Zamieszczam ogłoszenia, ponieważ mieszkam sam i kobieta miałaby się ze mną dobrze. Nie jestem jednak chętny do zakładania rodziny, stawania na ślubnym kobiercu, poznawania teściów itd. Niestety pomimo jasnego przedstawiania przeze mnie tych warunków, dziewczyny często stawiały sobie same wyzwania, których celem była zmiana mojego podejścia. Wszystkie zakończyły się łzami i zawodem spowodowanym wyimaginowaniem mojej osoby jako idealnego ojca i głowy rodziny. Nie oczekuję seksu, a jedynie rozmów na poziomie, towarzystwa w czasie sporadycznych wyjść na miasto i wsparcia w cięższych chwilach. Dla mnie najważniejsze są moje cele i moje marzenia. Być może jestem egoistą, ale mówię o tym wprost, dlatego relacja sponsorowana wydaje się najlepszym wyjściem w moim przypadku. Ogłoszenia aktualizuję na bieżąco, dzięki czemu poznaję sporo nowych kobiet. Lubię poznawać nowych ludzi, a w szczególności, jeśli jest to kobieta. Zawsze nauczę się czegoś nowego lub zaintryguję daną cechą charakteru, lub ciekawostką z życiorysu. Doceniam piękne dziewczyny, które nie boją się żyć, spełniają się w tym, co robią i są szczęśliwymi paniami swojego losu.
Każdy portal sponsoringowy skrywa setki tajemnic oraz motywów osób, które dokonały rejestracji. Każda historia jest inna i ciekawa na swój sposób. Jak widać, sponsoring nie jest środkiem do pozyskiwania łatwych lub niezrozumiałych, dla niektórych, relacji, lecz miejscem dla ludzi, którzy doskonale wiedzą, czego w życiu chcą i czego szukają w potencjalnym partnerze.